wtorek, 20 marca 2012

Effaclar duo - start.

Wszystko pięknie, wszystko ładnie, za oknami słoneczki świeci. Przyszła wiosna i oprócz długo oczekiwanego zapachu ciepła i słońca przyniosła mi również, w niechcianym bonusie, okropne problemy skórne.
Ładnych parę lat temu, jeszcze w gimnazjum i liceum przechodziłam okropny trądzik, ble, paskudny, typowy dla młodzieńczego wieku. Później jego objawy, samoistnie z biegiem czasu zaczęły słabnąć (chociaż pomagałam temu jak tylko mogłam) aż do teraz kiedy typowego trądziku na pewno już nie mam. Została mi po prostu bardzo trudna w pielęgnacji cera - czasem sucha, czasem mieszana, ze skłonnością do pojedynczych, mniejszych lub większych niedoskonałości, rozszerzonych porów, zapychania porów, przesuszeń, zaczerwienień, czasem błyszczenia w trefie T i zaskórników. Brzmi makabrycznie ;) Ale mam nadzieje, że nie straszę ludzi na ulicy ;)
Problem z cerą ma bardziej podłoże hormonalne niż typowo skórne, dlatego moja cera jest oporna w pielęgnacji i raz na jakiś czas (raz na 2, 3 lub 4 miesiące) moja skóra sama postanawia się oczyścić i wyrzuca na wierz wszystkie "skórne śmieci" jakimi dysponuje co jest nie do ogarnięcia ;)
Oczywiście są kosmetyki, które jej służą bardziej, pomagają. Są i takie, które kompletnie nie służą.
No i niestety dopadło mnie teraz (a przez długi czas miałam spokój z niespodziankami). Wysypało mnie strasznie wielkimi, bolącymi, podskórnymi pryszczami, które za nic nie chcą się goić.
Postanowiłam zatem wypróbować (polecany mi kiedyś przez dermatologa) Effaclar duo :)


"Effaclar Duo jest kompletną pielęgnacją zawierającą 4 składniki aktywne, aby skutecznie działać na dwa główne objawy trądziku:
- zapalne zmiany trądzikowe (krosty i grudki): niacynamid i pirokton olaminy aby oczyścić skórę i chronić przed powstawaniem nowych zmian trądzikowych,
- zaskórniki: połączenie LHA z kwasem linolowym aby odblokować pory i eliminować martwe komórki odpowiedzialne za ich zatykanie.
Uzupełnieniem składników aktywnych jest woda termalna z La Roche Posay o właściwościach kojących i zmniejszających podrażnienia.
Po 4 tygodniach pory są odblokowane a zapalne zmiany zredukowane. Skóra jest gładka i oczyszczona. Krem długotrwale przywraca równowagę skórze, aby nadać jej zdrowy wygląd. Na początku stosowania stan skóry może się przejsciowo pogorszyć.

Skład: Aqua/Water, Glycerin, Cyclohexasiloxane, Hydrogenated Polyisobutene, Niacinamide, Isopropyl Lauroyl Sarcosinate, Ammonium Polyacryldimethyltauramid E/Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Silica, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Salicylic Acid, Nylon-12, Zinc PCA, Linoleic Acid, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl, Hydroxyhydrocinamate, Capryloyl Glycine, Capryloyl Salicylic Acid, Caprylyl Glycol, Piroctone Olamine, Myristyl Myristate, Potassium Cetyl Phosphate, Glyceryl Stearate SE, Parfum/Fragrance (01.10.2009.)
"

Kupiłam go w promocji razem z żelem oczyszczającym z tej samej serii (pewnie większości dobrze znanym :)) za 43zł. Jestem zadowolona i gotowa do testowania.

Dzisiaj trzeci dzień używania tego kremu i jak na razie oporne pryszcze powoli się zasuszają. Na brodzie wyszło mi kilka kolejnych dużych i bolących zmian. Trudno powiedzieć jak na mnie działa po trzech dniach. Jednak będę informować na bieżąco - jak mi idzie walka przy wspomaganiu Effaclarem Duo.

Pozdrawiam!
P.S. trzymajcie kciuki! :* ;)

poniedziałek, 12 marca 2012

Tag: 5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chcę mieć...

Ja się od razu usprawiedliwię, że nie było mnie, bo czasu brak! Ogarniamy właśnie remont mieszkania (ooooh, aaaah, niedługo się przeprowadzam z kawalerki do nowego, większego mieszkanka, na pewno będę Was zamęczać zdjęciami ;)) który prawie dobiega końca... Jeszcze tylko podłoga, meble... kosmetyczne sprawy :) Ale najgorsze już za mną i szczerze mówiąc to jestem z nas dumna, bo dzielnie (ja z chłopakiem) walczyliśmy z pierwszym w życiu remontem i chyba daliśmy radę! A to wcaaaale nie takie łatwe... ;)

A wracając do blogowania, to wiem, wiem, że ten tag krążył po blogach sto lat temu, ale ja się nigdy jeszcze w to nie bawiłam i jednak, pomimo, że opóźniona to się przyłączę! ;)


Zasady:

- napisz kto Cię otagował i zamieść zasady TAG'u

- zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki (akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne, bo:

· mają tańsze odpowiedniki

· są przereklamowane

· amatorkom są niepotrzebne

· bo to sposób na niepotrzebne wydatki
http://www.blogger.com/img/blank.gif

Krótko wyjaśnij swój wybór. Zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek.

Zostałam otagowana przez: Anuullaa (za co Jej serdecznie dziękuję :* )

Na początku zastanawiałam się czy w ogóle są takie rzeczy z dziedziny kosmetyków, których nie chciałabym mieć... ale chyba tak ;)

1. Kremy BB - kiedyś myślałam, że fajnie byłoby wypróbować, ale jednak jestem tradycjonalistką i zwolenniczką makijażu typu - krem + podkład. Może kiedyś, kiedy w Polsce będą dostępne azjatyckie marki (o ile będą ;)) zmienię zdanie i upodobanie ;)


2. Markowe lakiery do paznokci, cienie do powiek czy róże do policzków, pomadki czy błyszczyki (Chanel, Dior, etc...) - póki co nie na moją kieszeń, a do tego uważam, że pośród tanich i średnich cenowo kosmetyków znajdzie się takie perełki kolorystyczne i jakościowe, że w zupełności zastąpią nam mega drogie marki :) I o ile na podkład czy puder jestem w stanie przeznaczyć trochę więcej kasy, to na resztę kolorówki zdecydowanie nie! ;)


3. Drogie aplikatory makijażu - markowe pędzle, beauty blendery i inne cuda ;) Być może ułatwiają makijaż, ale ja i tak najbardziej ufam... swoim palcom. Lubię wykonywać makijaż palcami, wtedy czuję się najpewniej. Do nakładania pudru czy różu używam sprawdzonych i tanich pędzelków :)


4. Kosmetyki mineralne - są dość trudno dostępne, nie do końca tanie, trzeba mieć wprawę w aplikowaniu ich, a do tego nie jestem w 100% przekonana do używania "suchych podkładów"

5. Specjalistyczne preparaty do odkażania czy pielęgnacji pędzli - uważam, że to zbędny luksus. Pędzelki można utrzymać w równie dobrej kondycji myjąc je zwykłym szamponem do włosów :)


Nie dość, że z dużym opóźnieniem, to na dodatek moje tagowe rozważania wcale nie są odkrywcze ;) Wybaczcie mi to. I obiecuję, że teraz będę prowadzić bloga regularniej!

Pozdrawiam serdecznie!

P.S. Przepraszam, że nie zaprosiłam nikogo do zabawy, ale po pierwsze moje blogowe znajome już się w to bawiły :( a jestem na tyle nowa, że nie mam ich zbyt wiele, a po drugie akcja trochę przedawniona, ale wszystkich chętnych serdecznie zapraszam!